Translate

sobota, 29 grudnia 2012

Imagin z Lou Part1

Hej hej hej !!! Harry nade mną cały czas czuwa 69 obserwujących mnie na tt hehe omg. Nareszcie dodaję imagin z Lou miałam dodać wczoraj ale trochę mnie zmorzyło :) Dziś wracamy do poprzedniego grafiku :


poniedziałek, środa- informacje
wtorek, czwartek- informacje, imaginy z gifami 
piątek, sobota, niedziela - informacje, imaginy 



Dobra a teraz imagin, będą 2 części i proszę o komentarz plis :>  

               Obudziłam się w ramionach swojego ukochanego. Moje powieki powoli szły ku górze, a oczom ukazywał sie obraz nagiej klatki Lou.  Delektowałam się zapachem uwielbianego przeze mnie  ciała. Jego ramię obejmowało moje drobne ciało.  Wsłuchiwałam się w rytmiczne bicie jego sersa, serca które biło dla mnie. Poczułam że powoli się budzi, ucałował moją głowę po czym mocno mnie przytulił. Podniosłam nieco wyżej głowę, by ucałować jego malinowe usta.
- Nie śpisz ?? - zapytał swoim seksownym głosem, bawiąc sie przy tym moimi włosami.
- Nie - szepnęłam mu do ucha, po czym pocałowałam jego policzek.
- Kocham cie wiesz ??? - zapytał odgarniając mi kosmyk z twarzy.
- Wiem - powróciłam na jego klatkę piersiową i zn wsłuchałam się w rytm jego serca.
- Kochanie co dzisiaj robimy ??? - zapytałam krążąc palcem wokół jego pempka. 
- Dziś na 9 muszę być w studio na próby ale spróbuję się wyrwać i będę na 15 ok ????
- Ok - pocałowałam jego brzuch 
- Ale teraz mamy jeszcze 2 godziny, to może byśmy ...... - przewrócił nas tak że leżałam pod nim a on całował moją szyję.
- Może byśmy coś zjedli - odepchnęłam go lekko i zeszłam z łóżka. 
- No weź - oparł się łokciami i spojrzał na mnie 
- Mamy na to czas. - zaśmiałam się i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół i podążyłam w stronę kuchni z myślą przygotowania czegoś na śniadania.  Zajrzałam do lodówki, z której po chwili wyciągnęłam jajka, masło, sałatkę i resztę potrzebnych produktów. Wstawiłam tosty, zaparzyłam kawę i zajęłam się przygotowaniem jajecznicy. Podczas gdy wyciągałam talerze z szafki poczułam ciepłe dłonie Lou na swoich biodrach. 
- Zaraz śniadanie, siadaj do stołu - pogłaskałam go po policzku, po czym wróciłam do doprawiania dania.
- Yhym - mrukną mi do ucha, po czym usiadł do stołu. 
- Z bekonem -  spojrzałam w jego stronę. Kiwną głową na tak. Wrzuciłam kawałki surowego mięsa na rozgrzaną patelnie, wstawiłam kolejną porcje tostów po czym siadłam Lou na kolanach i zaczęłam przeglądać wczorajszą gazetę.
- Kochanie co powiesz na 2 tygodniowe wakacje w Majami ??? Tylko ty i ja .... słońce morze - szepną mi do ucha, przez co przeszedł mnie przyjemny dreszcz.
- Świetny pomysł a co z zespołem i moją pracą.
- My mamy z chłopakami w sierpniu miesiąc wolnego wiesz wakacje. A u ciebie w pracy jak na razie zapowiada się czas bez pokazów.
- No tak ..... ale chciałam w tym czasie odwiedzić rodziców ...... nie widziałam ich już od dobrych 6 miesięcy. A rozmowy przez skype to nie to samo. - Wstałam z jego kolan i podeszłam do kuchenki a raczej patelni na której skwierczały już plastry bekonu.
- Rozumiem ale .... - przerwałam mu 
- Ale ??? Lou twoja rodzina może przyjechać tu kiedy chce, a moja nie ... - odwróciłam się do niego plecami i wyłożyłam na talerz gotowe już mięso. Znowu poczułam jego dłonie na moich biodrach, swoja głowę umieścił ma moim ramieniu i ciągną dalej. 
- A co powiesz na 2 tygodnie sam na sam, potem tydzień u twoich rodziców i tydzień u moich - odwróciła się i splotłam swoje dłonie za jego szyją i złożyłam na jego ustach króciutki pocałunek 
- I właśnie za to cię kocham - szepnęłam po czy Lou złączył nasze usta w namiętnym pocałunku.
- Czujesz - zapytał 
- Co ? - nie zwracałam na nic uwagi, liczył sie tylko on.
- No śmierdzi jak by się coś paliło - Rozejrzałam się po kuchni 
- Tosty - zaśmiałam się - kompletnie o nich zapomniałam.
- Moja mała sklerotyczka - poczochrał mi włosy i usiadł przy stole.
- Bardzo śmieszne wiesz - wyrzuciłam spalone kawałki pieczywa. Podałam Lou jajecznicę, bekon, 2 tosty które przygotowałam wcześniej, dla siebie wzięłam sałatkę i siadłam naprzeciwko niebieskookiego. Po zjedzeniu posiłku wzięłam się za sprzątanie a Lou poszedł się przygotować do wyjścia. 
- Misiu ja już lecę - usłyszałam po nie całych 20 min. Wyszłam na przedpokój  by pożegnać się z boo bearem.
- To o której będziesz ??? 
- Tak jak mówiłem rano .... spróbuję wyrwać się o 3 - pocałował mnie w czoło i wyszedł. Postanowiłam że nie będę nudzić się w domu, zadzwoniłam po Den i zrobiliśmy sobie mały wypad na zakupy. Ubrałam czarne rurki, białą bokserkę, niebieski żakiet i szpilki dobrałam do tego dodatki oraz torbę.  Szwendanie po sklepach zajęło nam ok 3 godziny. Wyczerpane weszliśmy do jednej z kawiarenek, zamówiliśmy po kawie i ciastku.
- Jakieś plany na wakacje  ??? - zapytała biorąc łyk cieczy 
- Em 2 tygodnie w Majami, tydzień w ( miejsce z którego pochodzisz ) i tydzień w Doncaster. A u ciebie  ???
- Liam chce jechać na kanary - uśmiechneła się 
- Fajnie - także się uśmiechnęłam - Wiesz co chyba kupię dla Lou te ciasto marchewkowe - Zaśmiałyśmy się 
- To ja może kupie dla Liama te z żółwiami na środku - udaliśmy się do kasy złożyliśmy zamówienie.  Gdy otrzymaliśmy już nasze ciasta, pozbieraliśmy swoje rzeczy i rozeszliśmy się. Zapakowałam wszystkie torby do bagażnika i wsiadłam do auta. Spojrzałam na zegarek 13: 13, zaśmiałam się po czym ruszyłam w stronę domu. Gdy już wszystkie torby znalazły się w sypialni, poszłam do łazienki, przebrałam się w wygodne dresy Louisa, zmyłam makijaż ponieważ nie za bardzo go lubię wolę się w naturalnej wersji.  Zeszłam do kuchni by przygotować czegoś na obiad. Otworzyłam lodówkę, nie znalazłam w niej nic zbyt ciekawego. Chwyciłam jedną z książek kucharskich  przysłanych przez moją mamę. Otworzyłam na pierwszej lepszej stronie, moim oczom ukazała się przepis na ravioli z grzybami. 
- Nie za dużo roboty - powiedziałam sama do siebie po czym przewróciłam na drugą stronę.
-  Spaghetti .... Tak to będzie ok - odłożyłam książkę na bok, wyjęłam potrzebne produkty i włączyłam radio. W głośnikach rozbrzmiała dobrze znana mi melodia. Zajęłam się przygotowaniem dania podśpiewując pod nosem następujące wersy piosenki :

Oh baby, baby, don’t you know you got what I need
Looking so good from your head to your feet

Come a come over here, over here

Come a come a over here, yeah




Oh, I just wanna show you off to all of my friends

Makin' them drool down their chinny-chin chins

Baby be mine tonight, mine tonight
Baby be mine tonight, yeah




Po nie całych 30 minutach danie było już gotowe. Przygotowałam 2 talerze po czym weszłam do salonu. Rozsiałam się na wygodnej kanapie włączając telewizor. Nie znalazłam nic ciekawego.  Postanowiłam włączyć mój ulubiony dramat na DVD. Całkowicie pogrążona w filmie nie zauważyłam że mój ukochany siedzi już obok mnie. Obią mnie ramieniem po czym szepną do ucha.
- Ciekawe ??? - uśmiechnęłam się i popatrzyłam w jego niebieskie oczęta.
- Bardzo - pocałowałam go po czym wtuliłam się w jego klatkę. 
- Nałożyć ci obiad ??? - zapytałam wstając z sofy. 
- Nie teraz - złapał mnie za rękę i pociągną tak że już po chwili siedziałam na jego kolanach.  Namiętnie połączył nasze usta. Jego ręce chodziły gdzieś po moich plecach a usta pieściły szyję i obojczyk.  Położył mnie lekko na kanapie przyciskając swoim ciałem.  Gdy ściągał mój top przeszedł mnie przyjemny dreszcz.  Toczyliśmy przez chwilę małą wojnę, po czym i Lou stracił górną część garderoby. Gdy chciał się dobrać do moich spodni usłyszałam dźwięk powiadamiający mnie że ktoś do mnie dzwoni. Przeprosiłam Lou, usiedliśmy i po chwili odebrałam. 
- Halo - Do moich uszu dotarł dźwięk płaczu.
- Mamo to ty ........ 


Mam nadzieję że się podoba :) Jeszcze raz proszę o komentarze :) Następna część jutro :} 



1 komentarz:

Każdy ślad zostawiony przez ciebie w formie komentarza, zawsze wywołuje na mojej twarzy uśmiech :)

Kocham was! <3