* Oczami Dan *
- Chłopaki ruszcie te dupy !!! Umówiliśmy się na 14 !!! - Krzyknęłam nakładając tusz na rzęsy.
- Nie stresuj się tak słońce - Jego miękkie usta znalazły się na moim policzku.
- Liam zostaw... Dopiero się pomalowałam
- Nie złość się - Jego dłonie znalazły się na moich biodrach.
- Złość piękności szkodzi - Usłyszałam głos Nialla, który akurat schodził po schodach.
- Zamknij się! - Złapałam za tusz leżący obok mojej dłoni po czym rzuciłam nim w blondyna. Niestety nie trawiłam.
- Co za zez - Zaśmiał się wchodząc do kuchni. Wypuściłam głośno powietrze.
- Liam trzymaj mnie, bo zaraz komuś stanie się krzywda.
- Danielle kochanie wyluzuj - Poczułam na swoim ramieniu jego rękę.
- Po prostu ......
- A jak tam Hatchi? Wszystko z nim ok? A ty jak się czujesz? - Przerwał mi Zayn wychodzący z kuchni. W jednej ręce trzymał jabłko, drugą natomiast przytrzymywał telefon przy uchu.
- Po prostu nie chce się spóźnić - Zwróciłam się do Payna, patrząc w jego brązowe tęczówki.
- Nie spóźnimy się spokojnie - Jego usta złączyły się z moimi.
- Mam nadzieję - Uśmiechnęłam się.
- Mogli byście sobie to darować w miejscach publicznych ..... - Usłyszałam za plecami głos Lou.
- Publicznych ??? Skarbie coś ci się chyba pomyliło. A z resztą, kiedy ty i Elka się całujecie to to już nikomu nie przeszkadza ??? - Powoli podchodziłam do niego, krzyżując ręce na piersiach.
- To inna sprawa - Uśmiechną się.
- Inna powiadasz ??? - Przewróciłam oczami podchodząc do lustra.
- Ty Payne co ty jej dzisiaj dolałeś do herbaty ??? - Zwrócił się do Liama.
- Denerwuje się - Zaśmieli się
- Ha ha bardzo śmieszne - Zostawiłam ich i poszłam do kuchni. Gdzie zastałam Nialla.
- Stęskniłaś się ??? - Uśmiechną się przeglądając gazetę.
- Wiesz po prostu umierałam z tęsknoty - Siadłam na parapecie.
- Coś dzisiaj strasznie cięta na mnie jesteś - Usiadł na przeciwko mnie.
- Stresuje się - Podeszłam do lodówki, z której wyciągnęłam zimne mleko.
- Ciekawy jestem czym .... - Podał mi 2 szklanki.
- Tą całą sesją nie chce żebyście wyszli przed Is i jej szefem na jakąś nadętą bandę gwiazdeczek.
- Dan .... Ines była u nas, poznaliśmy się. Nie wydaje mi się ......
- Ja ciebie też Perrie. Pamiętaj uważaj na siebie....... Martwię się ...... Tak tak kocham was obydwu ..... Pozdrów dziewczyny i mamę ..... Twoją nie moją ....... Ok pa. Zadzwonie jeszcze wieczorem ..... Yhym ...... Dobra leć na ten koncert .... buziaki. - Odłożył telefon otwierając półkę ze słodyczami.
- Zayn ??? - Zwróciłam się do niego.
- O Hej! A wy co jeszcze nie gotowi? - Uśmiechną się wyciągając paczkę żelków.
- Powiedział to koleś w samych bokserkach - Niall zaśmiał się podchodząc do niego.
- Oj przepraszam, to ja lecę na górę. - Na jego policzki wyskoczył lekki rumieniec.
- Tylko szybko, masz 30 minut - Krzyknęłam do niego gdy był już na schodach.
- Dobra to i ja lecę, muszę się przebrać. - Odłożył szklankę z mlekiem i wyszedł z kuchni.
- Niall a gdzie Harry ??? - Zwróciłam się do blondyna który po chwili znowu stał obok mnie.
- Chyba śpi .... Nie widziałem go od rana.
- Jest po 11 jak on może jeszcze spać?? - Wraz z Niallem udałam się na 1 piętro. Bez pukania weszłam do pokoju loczka i siadłam na łóżku.
- Harry .... - Lekko potrząsnęłam jego ramieniem, lecz wcale się nie ruszył. - Harry! - Podniosłam nieco głos.
- Co ??? .... - Zakrył odkryte ucho poduszką.
- Wiesz która jest godzina?
- Któraś na pewno .... - Odrzekł przeciągając się.
- Któraś? Jest po 11.
- No i co z tego? - Przetarł oczy.
- Co z tego !? - Krzyknęłam.
- O co ci chodzi ??? Okres ci się zbliża że taka nabuzowana jesteś - Uśmiechną się. Wstał z łóżka, ukazując przy tym swoje czarne bokserki, które miał na sobie.
- Przynajmniej wiesz co dziś jest za dzień ???
- Nie ... Chodź czekaj .... Dzień ziemi ??? Dzień czekolady ??? Dzień oklapłych loków ??? Tylko nie mów że masz urodziny ...
- Ojp -,-' Człowieku masz dziś z chłopakami sesje u Ines. - Podeszłam do okna odsłaniając rolety.
- Mam też dzień wolny i wolę go wykorzystać w bardziej milszy sposób, niż jakąś głupią sesje - Prawie krzyczał.
- Co cię gryzło - Moja dłoń powędrowała na jego ramię.
- Nic po prostu nie mam ochoty ....
- Myślałam że Ines ci się podoba ....
- To źle myślałaś.....
- Przynajmniej zrób to dla chłopaków ... Dla mnie.
- .............
- Harry proszę - Uśmiechnęłam się najsłodziej jak umiałam.
- Cóż .... skoro dla ciebie to czemu nie - zaśmiał się.
- Dzięki - Ucałowałam jego policzek - Masz 30 minut.
- Sesja jest o 14 po co mamy wyjeżdżać 2 godziny przed.
- Zajedziemy jeszcze na obiad do restauracji. - Otworzyłam drzwi i wyszłam z pomieszczenia.
*Oczami Ines *
Ok 14 wszystko miałam już przygotowane, aparat, madelki, lampy błyskowe, statyw, tła, akcesoria. Wszystko powinno wyjść tak jak planowałam. Ta sesja będzie dość inna do dotychczasowych. Pierwsza część będzie dość poważna, druga natomiast totalnie zwariowana. Chłopcy i Dan zjawili się punktualnie.
- Hej słońce - usłyszałam głos przyjaciółki.
- Witam panią Peazer - Pocałowałam ją w policzek po czym mocno przytuliłam.
- Katy zaprowadź chłopców do garderoby, niech przebiorą się w to co im przygotowałam. Potem niech pójdą do Rose. - Zwróciłam się do pomocnicy.
- Jak tam ??? - Siadłam obok Dan.
- Bardzo dobrze a u ciebie ??? - uśmiechnęła się zdejmując katanę.
- Po staremu. Miki spotyka się z Meg co mnie trochę niepokoi. Wiesz to przecież Mikołaj.
- Ważne żeby byli szczęśliwi - dotknęła swoją dłonią moją.
- Szkoda tylko że ja nie mam takiego szczęścia w miłości. - Westchnęłam.
- Jesteś młoda masz dopiero 18 lat.
- Za to mam szczęście w biznesie - Zaśmieliśmy się.
- Cóż 18 lat a juą masz pełno klientów z ważnych magazynów. Nie jeden fotograf w tym mieście ci na pewno zazdrości.
- Może .... - Ponownie po sali rozszedł się nasz śmiech. Po paru chwilach zauważyłam wychodzących z garderoby chłopaków, ubranych w czarne garnitury.
- Jak mniemam twoje sesje miały być zabawne - Odezwał się Lou, mierzą swój strój w lustrze.
- Dziś postawiłam na coś innego. Ale nie martw się. Odwróciłam się w stronę Dan. Zauważyłam Mikołaja, który właśnie wchodził do pomieszczenia.
* Oczami Harrego *
Gdy zobaczyłem tego kolesia miałem po prostu ochotę podejść do niego i wydrapać mu oczy. Na twarzy Ines od razu zawitał szeroki uśmiech. Coś we mnie znowu drgnęło, tak jak wtedy w barze.
- Przepraszam was na chwileczkę - Podbiegła od niego. Przywitali się po czym Is wpadła w jego objęcia. Myślałam że zaraz komuś coś zrobię albo kosmetyki znajdujące się obok mojej dłoni wylądują na zimniej posadzce. Byłem tak strasznie zazdrosny. Zauważyłem że chwyta go za rękę i ciągnie w naszą stronę. Próbowałem za wszelką cenę nie pokazywać jej tego co dzieję się właśnie w moim wnętrzu. Stanęli obok nas. Ines była rozpromieniona, jej oczy błyszczały jak nigdy.
- Chłopcy poznajcie mojego brata Mikołaja.
Czytasz = komentujesz
Super. Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńSuper , nie mogę sie doczekać następnego ..
OdpowiedzUsuńJest genialny! Ciekawe jak zareaguje Harry na BRATA Ines :) Błagam Cię dodaj jak najszybciej następną część :D
OdpowiedzUsuńZostałaś przeze mnie nominowana do Libster Award! Szczegóły u mnie http://wrednoscmamwrodzona.blogspot.com/2013/04/libster-award.html
OdpowiedzUsuńtroche nudny...
OdpowiedzUsuńOsoba powyżej chyba nie ogarnia, co oznacza pojęcie "nudny". Nudny to może być odcinek "Przepisu na życie", a nie imagin o Harrym!
OdpowiedzUsuń(Tak, wiem, tekst żywcem wyjęty z Niekrytego... Co ja poradzę, że lubię gościa?)
Zastanówcie się najpierw co piszesz, a dopiero potem przelej to do internetu w formie komentarza. I tyle.
A, jeszcze coś! FANTASTYCZNOBOSKOGENIALNY IMAGIN! (< to słowo automatyczny poprawiacz podkreśla, ale może mi skoczyć :D)
I jeszcze coś - zapraszam do mnie!
http://believe-in-1d-imaginy.blogspot.com/
Patki ^^ // Ettie.