Hej :D co tam u was ??? Rozumiecie to, że już jutro do szkoły -,-' Tak mi się nie che tam iść jak i chyba połowie z was. A co do prologu to całkowicie o nim zapomniałam hehe wczoraj szybko napisałam tą część :D Kolejne znając mnie będę powstawać w szkole no ale mniejsza. W tej części nie pojawia się Haz niestety ale jest za to Mikołaj. Nie wiedziałam jak zdrobnić te imię ale w końcu postanowiła że będzie to Miki hehe. Zapraszam do czytania i komentowania :D
* Oczami Ines *
Podczas dzisiejszej sesji w ogólnie nie mogłam się skupić. Cały czas myślałam o Harrym. To co wydarzyło się wczoraj to totalny bezsens. Znam go zaledwie jeden dzień i już śpimy w jednym łóżku. Zaśmiałam się zamykając walizkę z aparatem.
- Mogę wiedzieć z czego się śmieje moja księżniczka ??? - Usłyszałam głos brata.
- Mikołaj ??? - Odwróciłam się, wtulając się w niego.
- Mogę porwać panienkę na lancz ??? - Zaśmiałam się gdy mówił to tym swoim operowym głosem.
- Nie wiem czy to zgodne z Prawem panie Mikołaju. - uśmiechnęłam się - Najpierw muszę się przebrać.
- Po co ??? - Skrzyżował ręce na klatce piersiowej.
- Raczej tak - wskazałam na swoje ubranie czyli luźny top i krótkie szorty - Do miasta ubrana nie pójdę.
- Czemu nie ??? - Zaśmiał się mierząc mnie od stup po głowę.
- Bo nie - walnęłam go lekko w ramie - możesz to zanieść do mojego samochodu - wskazałam na średniej wielkości srebrną walizkę.
- Dobra a ty się pośpiesz - zaśmiałam się odchodząc w stronę garderoby. - Kluczyki ??? - Usłyszałam ponownie jego głos.
- W torbie obok statywu - Odpowiedziałam zamykając za sobą drzwi. Siadłam przed jednym z luster i poprawiłam makijaż, potem z ciuchów które zawsze mam za sobą wybrałam czarne rurki oraz beżową bluzkę z rękawami na 3/4. Wychodząc z garderoby założyłam brązowe botki. Chwyciłam torbę i wyszłam z pomieszczenia.
* Oczami Mikołaja *
Czekałam na Is prawie 20 minut aż w końcu zauważyłem jak wychodzi z budynku. Wiatr lekko rozczochrał jej włosy, przez co wyglądała na prawdę zabawnie. Bardzo przypominała mi naszą mamę ... Przynajmniej ja ją tak pamiętam, ciemne włosy, szczupła sylwetka, łagodne rysy twarzy, przyjazny uśmiech.
- To co jedziemy - zapytałam otwierając jej drzwi od strony pasażera.
- Jedziemy ... A od kiedy z ciebie taki dżentelmen hym ??? - zaśmiała się.
- To dobrze jedziemy do nowo otwartej restauracji rodziców mojego kumpla. - powiedziałem wchodząc do auta.
- Ok, mam nadzieję że mają dobre jedzenie bo szczerzę zjadła bym teraz nawet konia z kopytami. - powiedziała szybko, zakładając okulary przeciw słoneczne.
- Na pewno mają - zapiąłem pas, zrobiła tak samo.
- Kluczyki - wystawiła dłoń w mają stronę.
- Czy ja wiem ... - zaśmiałem się.
- Oddawaj je debilu - wypuściła głośniej powietrze, nadal próbowała być opanowana chodź wiedziałem że w środku już wrze.
- Debilu ??? Oj nie ładnie. Chyba nie zasłużyłem sobie na tak nie miłe określenie mojej osoby.
- Proszę Miki oddaj - popatrzyła na mnie tą swoją minką która zawsze rozbawiała mnie w dzieciństwie.
- A jeśli ci je oddam, to co będę z tego miał ??? - uwielbiałem się z nią droczyć.
- Mam mnóstwo ładnych koleżanek .... - powiedziała tak jak by próbowała być seksy hehe niestety nie wyszło jej.
- No cóż ... - spojrzałem na kluczyki od kabrioletta siostry.
- Miki błagam ... - spojrzałem na nią kątem oka.
- A ta twoja przyjaciółka Meg .... - zacząłem nieśmiało
- Co od niej chcesz - Bez silnie oparła się o fotel.
- Umówiła byś nas ze sobą ??? - Popatrzyłem na nią, widziałem że miała ochotę wybuchnąć śmiechem, lecz powstrzymała się.
- Dobra załatwię ... a teraz oddaj - zaśmiała się. Podałem siostrze kluczyki i ruszyliśmy.
* Oczami Dan *
Około godziny 16 , wszystkie miałyśmy być już pod centrum handlowym. Jednak jak zwykle nikt nie wiedział gdzie jest Ines. Cóż ona lubiła się spóźniać. Czekaliśmy na nią jeszcze z 20 minut, aż w końcu przyjechała złotym volvo. Stawiałam że podwiózł ją Mikołaj i nie myliłam się. Pożegnali się jak to rodzeństwo i Miki odjechał.
- Jaki on jest zajebisty - usłyszałam szept Meg skierowany w moją stronę. Niestety nie zdążyłam odpowiedzieć gdyż podeszła Is.
- Hi przepraszam za spóźnienie - przywitała się z resztą - Jestem Is - podała dłoń Pez i El - Może też być Ines jak ktoś chce. - uśmiechnęła się do ich dwójki.
- Miło mi poznać. Masz naprawdę przystojnego brata - El stanęła obok Is - naprawdę bardzo przystojnego - obie się zaśmiały.
- El! Czy ty czasem o czymś nie zapomniałaś ??? - Perrie lekko krzyknęła w jej stronę.
- Bieliznę założyłam, telefon mam, portfel, okulary przeciw słoneczne i podpaskę też mam. Nie nie czego nie zapomniałam. - Wszystkie razem zaśmieliśmy się wchodząc do jednego ze sklepów.
- O Louisa jej chodziło - powiedziałam poprawiając nieco włosy.
- Oł ...... - powtórnie w czwórkę wybuchnęliśmy śmiechem.
Następną część dodam może w sobotę może niedzielę :D Wiem że ta część jest banalna ale nie miałam pomysłu :) Pozdrawiam :*
Banalna?! Jest extra :). Dziewczyno masz talent ;).
OdpowiedzUsuńWikunia Horan xD
Awwwww :3 dziękuję :**** Jak bym mogła to bym cię teraz przytuliła :D
UsuńDziękuje ;*
UsuńNie wiem dlaczego piszę to tu ale przeczytaj i odpisz ok? ;)
OdpowiedzUsuńhttp://www.twitlonger.com/show/l4o9v4
A to możesz przeczytać i zastanowić się czy wszystkie powinny należeć do naszej "rodziny" ;)
http://www.twitlonger.com/show/n_1rjj5k3
UsuńCo do pierwszego zgodę się z niektórymi punktami konkretnie z 5. Bo niestety jest to prawda. El nie dawała żadnych wywiadów a w necie krąży kilkaset faktów o niej :D No ale cóż nie wnikajmy. A co do 2 to ...... Wielkie WOW powiem jedno dziewczyny które podają się za Directioners a wyzywają inne fanki tylko dlatego że np, mają inne zdanie to ... to albo mają w główce ( nie obrażając nikogo oczywiście *,* ) albo porostu nie rozumieją znaczenia słowa DIRECTIONERS. Czy jak bym teraz powiedziała że nienawidzę Elki ( chodź tak nie jest ) założyć się mogę że pojawił by się parę niemiłych epitetów na mój temat. Ale niestety taki światy, tacy ludzie i takie życie. Nic na to nie poradzimy niestety.
UsuńTo moje zdanie, i wiele osób może się z nim nie zgodzić bo ludzie są różni.
Ale się rozpisałam :D A ty co o tym myślisz ??
Ja się z tobą zgadzam. Pierwszy raz zgadzam się z kimś w całości. Ja nie mam faworytki wśród dziewczyn chłopaków z 1D (masło maślane xDD). Uważam, że one nie zrobiły nic szczególnego w moim życiu żebym miała wypowiadać się czy je lubię czy nie, nie przeszkadzają mi. A co do El to nie mam zdania, niech sobie robi co chce tylko niech nie skrzywdzi Louisa bo jej po prostu nie wybaczę. Nie będę snuć planów co zrobię jak ją spotkam ale po prostu jej nie wybaczę. A co do drugiego to moim zdaniem ludzie powinni mieć taką blokadę na niektóre słowa. Człowiek powinien mieć taki program w mózgu jak "Blokada słów" czyli, że np. te Tru Dajrekszoners nie mogły wypowiadać słów tj. Directioner, One Direction i tego typu. Tak by było dla wszystkich najlepiej. Przez takie osoby nasz fandom, nasza rodzina jest uważana za dziwną i Bóg wie jaką jeszcze. Pomyśl co by było gdyby 1D przyjechało do Polski. Co by zrobiły? Zaczęły lizać tour bus czy może weszłyby im do toalety. Bez przesady. Takie osoby powinny przestać nazywać się Directionerkami.
UsuńStarałam się streścić ale mi to nie wyszło. Bardzo denerwuje mnie takie zachowanie i wiem, że nie tylko mnie dlatego chciałam poznać twoje zdanie. ;)
Zgadzam się z wszystkimi wyrazami czasownikami. epitetami itp. u góry :D hehe Masz 100% racje ..... Nie chce ich krytykować w końcu też ludzie ....Ale ojp -,-' ... Porostu ręce same opadają :D A co do El cóż .... nie jestem jej fanką i nie rozumiem tych Calders czy jak to tam ... To dosłowny bezsens. Bo czym ona tak naprawdę zasłynęła .... Spotyka się z Lou .... To raczej nie jest jakieś mega powód żeby mieć fanki :D Ja ostatnio dostałam wiadomość że mam paru " Fanów " I naprawdę jestem im wdzięczna. Ale ja nic takiego nie zrobiłam, prowadzę bloga to tyle ... robię to co kocham :D Dan jest tancerką a Perrie ma własny zespół. Nie krytykuje jej bo nie znam jej osobiście, ale niestety taki świat.
Usuń