* Oczami Liama *
Leniwie przeciągnąłem się, powoli unosząc powieki, które po chwili zamknąłem w skutek rażących promieni słonecznych. Spojrzałem na leżącą odwróconą plecami do mnie dziewczynę. Zbliżyłem twarz do jej ramienia, delikatnie go muskając. Uśmiechnąłem się czując ciepło jej ciała na swoich ustach. Uniosłem ciało siadając na brzegu łóżka, odruchowo chwyciłem za telefon. Zauważyłem jedno nieodebrane połączenie od Harrego oraz wiadomość od Dan. Zaśmiałem się bezdźwięcznie, klikając na małą kopertę widniejącą na ekranie urządzenia. - " Znalazłam w szafie trochę twoich rzeczy. Nie chce mieć w domu niczego co jest z tobą związane. Wszystko jest już u Harrego. Żegnaj." - Coś nagle we mnie pękło, serce zabolało a w oczach pojawiły się łzy. Straciłem ją ... Straciłem ją już na zawsze.
- Niech ktoś zasłoni to okno ... - Sophie wymamrotała nakrywając głowę poduszką. Popatrzyłem na nią, mierząc ją wzrokiem. Odsłaniała powoli twarz przekręcając się w moją stronę. Popatrzyła na mnie zdezorientowana.
- Liam ... Co się stało? - Podniosła się na łokciach, zauważając ściekającą po moim policzku łzę. Nie odpowiedziałem. Odłożyłem telefon na szafkę. Spojrzałem na nią ponownie, powoli się do niej zbliżając. Wlepiłem wzrok w jej ciemne oczy. Szybko złączyłem nasze usta, pogłębiając się w coraz to namiętniejszym pocałunku. Powoli zaczynało mi brakować powietrza gdy dziewczyna oderwała się ode mnie.
- Nie jestem twoją nagrodą pocieszenia .. - Szepnęła łapiąc powietrze. Położyłem swoją dłoń na jej, lekko ją ściskając.
- Przepraszam - Mruknąłem. Wyrwała dłoń z moje uścisku, spoglądając na mnie karcąco. Szybko wstała z łóżka podchodząc do wielkiego okna z widokiem na Los Angeles. Przejechała prawą dłonią wzdłuż lewej ręki. Podszedłem do niej, kolejny raz całując jej ramię.
- To przez nią? - Zapytała łamiącym się w pół głosem. Milczałem. Spojrzała na mnie, odwracając się w moją stronę. Złapał za moją dłoń przykładając ją sobie do policzka.
- Pamiętasz co ci mówiłam na lotnisku? - Spojrzała w moje brązowe tęczówki, kiwnąłem głową. - Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało ... - Szepnęła dotykając mojego prawego policzka - Najważniejszym ... - Uśmiechnęła się. Zauważyłem w jej oczach błyszczące kropelki łez -Nie spieprz tego! Nie chce przez ciebie cierpieć! - Zbliżyłem ponownie swoje usta do jej warg, zahaczyłem lekko o nie. Sophie uśmiechnęła się.
- Idę do łazienki ... - Szepnęła wprost do moich ust.
* Oczami (T.i) *
Naciągnęłam mocniej koc, próbując zasłonić zmarznięte stopy. Nadal byłam zła na Nialla. Nie uprzedził mnie że jedziemy do domu letniskowego jego rodziców. Rozejrzałam się ponownie, nic się nie zmieniło. Nad jeziorem nadal stała spróchniała ławeczka z naszymi inicjałami, a na ganku moja ulubiona stara huśtawka na której właśnie siedziałem.
- Gorącej czekolady? - Maura siadła obok mnie podając ciepły napój.
- Dziękuję! Strasznie zimno jak na sierpniowy wieczór ... - Uśmiechnęłam się do kobiety, zaciskając ręce wokół kupka.
- Jak to jest z tobą i Niallem ... - Wzięła łyk czekolady.
- Nic pani nie mówił? - Kobieta zaśmiała się.
- A miał co? - Przesłała mi miły uśmiech spoglądając na mnie.
- Mieliśmy mała przerwę ...
- Trasa? - Zapytała zdezorientowana.
- Nie zerwaliśmy ... Po prostu nie dawałam już rady. Go ciągle nie było, w dodatku ciąża, praca ... Trudno to było ogarnąć ...
- Ale był przy tobie podczas porodu?
- Nie ... Nawet do niego nie dzwoniłam ... - Upiłam trochę letniego już napoju.
- Kochanie źle zrobiłaś ... W końcu ..
- Wiem ... Zasługiwał na to w końcu jest ojcem ...
- To jest najważniejszy dzień w życiu mężczyzny ... Ale czekaj skarbie nie rozumiem ... Teraz ..- Przerwałam jej.
- Zeszliśmy sie jakiś tydzień tamu ... - Uśmiechnęłam się sama do siebie.
- Kiedy chcieliście nas o tym poinfo... - Zamilkła zauważającego idącego w naszym kierunku blondyna.
- A o czym to moje panie rozmawiają? - Cmokną mój zimny policzek, siadając między mną a Maurą. Obią mnie ramieniem.
- Ciekawość pierwszy stopień do piekła ... - Kobieta zaśmiał się. Horan wyrwał mi z rąk kubek, wypijając jego zawartość do końca.
- Ymmm nie ma to jak twoja gorąca czekolada...
- Skarbie ale jak nie zauważyłeś to było moje! - Skarciłam go wzrokiem, na co ten pokazał mi swój zniewalający uśmiech.
- Dzwoniłeś do Ojca? - Maura spojrzał czule na syna.
- Yeah ... Będzie jutro rano ..
- Mogłeś mi idioto powiedzieć że jedziemy tutaj ... Wzięłabym cieplejsze ciuchy! - Uderzyłam go w brzuch.
- To miał być niespodzianka ... - Wystawił mi język.
- Jesteście niemożliwi! - Maura zaśmiała się wstają z huśtawki, po chwili weszła do domu.
- Gdzie mała? - Wtuliłam głowę w jego szyję, wdychając woń jego perfum.
- Bawi się z Theo ... Denise i Greg ich pilnują ... - Zaśmiał się przyciągając mnie mocniej do ciebie.
- Bo mnie udusisz wariacie! - Zachichotałam.
- Kocham cię wiesz?
- Niall misiu skarbie dusisz mnie! - Pisnęłam, próbując się wyrwać z jego uścisku.
- Bardzo cie kocham ... - Uśmiechną się całując mnie czule w usta.
- Chodźcie już do domu ... Zimno się już robi - Krzyk Grega dotarł do moich uszu. Zaśmiałam się widząc tylko wychyloną głowę chłopaka przez lekko uchylone drzwi. Wstaliśmy szybko. Przykryłam się ponownie kocem, Blondyn przytulił mnie, położył swoja brodę na moim ramieniu, popychając mnie w stronę wejścia do domu.
* Oczami Maury*
Weszłam do kuchni, umieszczając w zlewie dwa brudne kubki. Oparłam się tyłem o półki, skrzyżowałam ręce na piersiach spoglądając w panujący za oknem mrok. Czemu nic nie wspominał o rozstaniu z (t.i)? Zawsze jak sie o nią pytałam mówił że wszystko ok tak jak i z Julią ...
- Wszystko ok? - Denise popatrzyła na mnie. Wymusiłam uśmiech, spoglądając na dziewczynę. Trzymała na rękach moją cudowną wnuczkę, która z zaciekawieniem bawiła się jej kosmykami włosów.
- Tak! Zastanawiam się tylko co zrobić na kolację ...
- Nie ważne co zrobisz .. Niall i tak to pożre - Zaśmiała się.
- Czy ktoś mówił kolacja? - Niall wychylił się za futryny. Zaśmiałam się przypominając sobie stare czasy. - Bo wiesz mamo nie chce nic mówić ale jestem straaaasznie głodny ... - Podszedł do mnie robiąc maślane oczka podobnie robił jak był mały.
- Zaraz coś zrobię ... Nakryj do stołu - Zachichotałam mierzwiąc jego włosy.
- Ok ... Mam nadzieję że to będzie coś niesamowitego - Cmokną mnie w policzek.
- Blondasek nie podlizuj sie mamusi! - Denise krzyknęła za odchodzącym wgłąb domu chłopakiem.
- Boże nareszcie! - (T,.i) weszła do kuchni, podchodząc do grzejnika. Oparła się o niego kładąc na nim ręce.
- Wzięłam ze sobą całą torbę swetrów jeśli masz potrzebę to bierz śmiało - Denise uśmiechnęła się do dziewczyny.
-Dzięki kochana jesteś. Bo na tego idiotę już liczyć nie mogę! - Krzyknęła specjalnie by Niall usłyszał. Po chwili chłopak stał już w wejściu.
- Takim ciałkiem to na pewno cie nie ogrzeję - Blondynka prychnęła mierząc chłopaka wzrokiem.
- Zdziwiłabyś się Denise oj zdziwiłabyś - Chłopak sykną wyjmując z szafki sztućce.
I know I know jest nudno... Dziś w opowiadaniu pojawili się Denise, Greg Maura :) Rodzinna atmosfera i wg wiecie takie pieprzenie o Szopenie. Mam nadzieje że wam się podobało :***
Hehe ostatnio wasze komentarze mnie rozbawiły :** Serio chcielibyście mój autograf? Ostatnio spotkałam sie z dziwna sytuacją na zakupach więc ... Serio? hehe
Świetna część jak zawsze oczywiście <3 Dodaj jak najszybciej nexta kocham Cię i chcę Twój autograf ;*
OdpowiedzUsuńLoff lofff <3
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następną część :) Paula
OdpowiedzUsuńSuper <3 /Klaudia
OdpowiedzUsuńHej świetna część <3 też masz w poniedziałek wolne od szkoły to może dodasz w poniedziałek nexta <3
OdpowiedzUsuńMagda
Szerio chce twój autograf :D Imagin genialny jak zwykle - pozdrawiam Meggie
OdpowiedzUsuńŚwietny zreszta jak zwykle . Czekam niecierpliwie ma następną częśc <3
OdpowiedzUsuńhehhe jak zawsze genialny next kocham cie syla***
OdpowiedzUsuńNext ;* Zaynobiste xDD Ja tam nie pogardziłabym tym autografem ;3
OdpowiedzUsuńWera Horan <3
next i tez chce autograf /iza
OdpowiedzUsuńGENIALNE !!!!!! CO TY GADASZ WCALE NIE JEST NUDNE :) BTW CHYBA SIĘ POMYLIŁAŚ BO MAMA NIALLA MA NA IMIE MAURA A NIE MARIE (NO CHYBA ŻE TO ZROBIŁAS SPECJALNIE TO PRZEPRASZAM :))
OdpowiedzUsuńJak pisałam tą część to byłam pewna na 99% że mama Nialla ma na imie Maura ale dla pewności sprawdziłam i wyskoczyło mi imie Marie ... Czyli jednak się nie myliłam ... Boże jak można pomylić imie własnej teściowej!
UsuńHAHAH, no nie wiem, jak mogłas imię teściowej pomylić :)
OdpowiedzUsuńCo do tekstu: SUPER! Mam tylko kilka próśb, a tak własciwie to tylko dwie xD: Niech Liaś wróci do Dan ;__; Albo niech będzie jakaś kłótnia, niech coś 'strasznego, kłótliwego' się wydarzy :3 jakiś mały dramat uczuciowy nie zaszkodziłby :3
Oprócz tego, to kocham twoją pracę- te opowiadanie i gify :) Co prawda, wolę gify, ale to też jest bardzo fajne :)
Czekam co będzie dalej :3
PS Mój mąż będzie miał jeszcze więcej rodzeństwa?! Jak słodko!!!
Tak , tak ja tez przeżyłam duży szok jak się dowiedziałam o tej ciąży xd Może w końcu będą to bracia a nie siostry xdd A imagin jak zawsze zajefajny :) Paulina
OdpowiedzUsuń